Wednesday, September 10, 2014

Przecież nie jesteśmy podróżnikami do bani...






"Twoje spojrzenie na świat kształtuje twoje życie, bardziej niż twoje życie kształtuje twoje spojrzenie na świat. Nie masz wpływu na to, co cię spotyka, ale masz wpływ na swoją reakcję na to, co cię spotyka." ('Jesteś cudem' Reginy Brett)



Czasami wydaje mi się, że emocjonalne centrum świata znajduje się w podróżach.








Jestem za takimi podróżami: piechotą, rowerem, samochodem, samolotem i statkiem, a nawet statkiem kosmicznym. Jednocześnie każda wyprawa w głąb siebie daje nam wiele satysfakcji...i jest uzależniona, w którym miejscu jesteśmy i z kim...nasze odczuwanie danej chwili jest zawsze prawdziwe, zdecydowanie nie warto wgłębiać się: jak jest naprawdę...po prostu ta chwila żyje teraz!




Najwspanialsze miejsca są tam, gdzie My jesteśmy (duchem i ciałem), bo wtedy możemy odczuwać Nasze szczęście, a największą sztuką jest akceptacja tu i teraz, odwaga bycia. 






Otwarcie się na ten konkretny czas i miejsce...na tę właśnie podróż. Każdy dzień to wyprawa po nowe....doznania, światło, doświadczenia...Gdy co dnia nauczymy się cieszyć z tego, co mamy, będziemy czuć wszechogarniające nas szczęście i radość.








Co dnia te same miejsca mogą wyglądać inaczej...Perspektywa patrzenia zmienia się, ale wciąż głębokie doznania będą potęgować naszą siłę i energię. wystarczy tylko otworzyć się i wciąż wędrować...realizować się i wyznaczać cele...po prostu być!



Terencjusz powiedział: „Nic, co ludzkie nie jest mi obce”...a czy wszystko co spotykamy na naszych drogach nie jest właśnie „ludzkie”?





Tuesday, September 02, 2014

kiedy głupiejemy?



Nie jeden raz spotkałam się ze zdaniem: kiedy ty dorośniesz?
Wtedy odpowiadam: ja nie chcę!






Czy zdecydowanie jesteśmy już dorośli? Czasami wydaje się, że kult bredni nie pozostał nam obcy...kiedyś Tuwim pisał o nim w ten sposób:
 „Najfantastyczniejszy kult bredni panuje wśród dzieci. Jak wiadomo, są to istoty, które w ogóle prawdy i faktycznego stanu rzeczy nie uznają. Przyjdzie taki pędrak do drugiego i zaproponuje mu, żeby został koniem – proszę! (…). Dziecko (…) nie obejdzie się bez bajki, złudy, wymysłu i czarodziejstwa. Biada niemądrym rodzicom, którzy by swe dzieci wychować chcieli rzeczowo, logicznie, realnie, zgodnie z obecnym stanem wiedzy, prostując ich fantastyczne o świecie i otaczających przedmiotach pojęcia! Pociecha wyrośnie na kretyna, na złego, tępego kretyna. Chłopiec, któremu by zaczęto tłumaczyć, że chociaż pędzi w szparagowej uprzęży, to jednak nie jest koniem, choćby dał się przekonać, nigdy nie będzie szczęśliwy. (…) Straszne to myśli: dziecko z tzw. zdrowym rozsądkiem i trzeźwym na świat patrzeniem. Maleństwo się rodzi, po pewnym czasie zaczyna mówić – i od razu, bez przygotowania, mówi nieprawdę. To znaczy, że fantastyka jest zjawiskiem przyrodzonym. Potem dopiero głupiejemy, my smutni dorośli ludzie.”










posiłkowałam się blogiem http://www.nishka.pl/